|
www.psychologia.fora.pl stary człowiek też może
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ena
Administrator
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 12:43, 06 Wrz 2009 Temat postu: Franciszkanie - misjonarze wiary i zdrowia |
|
|
o. Dionizy Sowiak - gwardian oo. Franciszkanów w Wilnie
______________________________________________.
Grób o. Dionizego Sowiaka - gwardiana klasztoru oo. Franciszkanów w Wilnie.
Fragment fotografii wykonanej 80 lat temu - pamiątki poświęcenia granitowego krzyża na grobie zakonnika.
(Ze zbiorów rodzinnych Tatiany Pitak Fiedosichin)
@
Grób o. Dionizego Sowiaka - gwardiana klasztoru oo. Franciszkanów w Wilnie, zmarłego ponad 80 lat temu i pochowanego na cmentarzu Bernardyńskim w Wilnie.
Fragment fotografii wykonanej w lipcu 2009 r. przez Tatianę Pitak Fiedosichin
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ena
Administrator
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 12:44, 06 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Grób o. Dionizego Sowiaka - gwardiana klasztoru oo. Franciszkanów w Wilnie.
Fotografia wykonana 80 lat temu - pamiątka poświęcenia granitowego krzyża na grobie zakonnika.
(Ze zbiorów rodzinnych Tatiany Pitak Fiedosichin)
Porównanie fotografii sprzed osiemdziesięciu lat z dzisiejszą:
1. Grób znajdujący się po lewej stronie jest dzisiaj zarośnięty i nie ma na nim żadnych oznaczeń dot. osoby tam pochowanej.
2. Drzewa po prawej stronie grobu o. Dionizego również już nie ma.
3. Grób o. Dionizego jest pielęgnowany i po 80 latach jest w całkiem niezłym stanie.
@
Grób o. Dionizego Sowiaka - gwardiana klasztoru oo. Franciszkanów w Wilnie, zmarłego ponad 80 lat temu i pochowanego na cmentarzu Bernardyńskim w Wilnie.
Grób znajduje się w odległości ok. 20 m od wejścia głównego , na początku alejki biegnącej wzdłuż muru.
Fotografia wykonana w lipcu 2009 r. przez Tatianę Pitak Fiedosichin
Porównanie fotografii sprzed osiemdziesięciu lat z dzisiejszą:
1. Grób znajdujący się po lewej stronie jest dzisiaj zarośnięty i nie ma na nim żadnych oznaczeń dot. osoby tam pochowanej.
2. Drzewa po prawej stronie grobu o. Dionizego również już nie ma.
3. Fotografia znajdująca się na podstawie krzyża została zmieniona i umieszczono ją po lewej stronie obok znaku kapłaństwa.
Grób o. Dionizego jest pielęgnowany i po 80 latach jest w całkiem niezłym stanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ena
Administrator
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mazi
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:14, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Franciszkanie, to koło mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ana
Gość
|
Wysłany: Pią 22:39, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
sama niewiem co mi dolea;(może ktos mi pomoze...od 3-mcy drentwieie mi twarz prawa strona twarzy i łowa ,mam dziwne uczucie w tym mieiscu....az pali!codziennie przed snem boie sie ze sie obudze zesztywniała..przeszłam wszystkie badania łacznie z tk łowy wszystko ok...mam dwóike małych dzieci i zero cierpliwosci od kilku m-cy chodze na terapie do psycholoa ..psychiatra przepisał mi afobam..przechodzi ,ale to na chwile ;(mam iuż teo dosc...iest to okropne zyc mi sie nie chce;(((pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnes
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:05, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
CIOCIA FRANIA czyli ROZMOWY Z DUCHAMI
Od kogoś trzeba zacząć... A ponieważ była najstarsza z rodzeństwa i sama własnej rodziny nie założyła, zacznijmy właśnie od niej. CIOCIA FRANIA. Czyli Franciszka Kowalewska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnes
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:05, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Urodziła się w 1894 roku w Garbunach Wileńskich (Garbūnai), gmina Zabłocińska (Zablatiškė), powiat Święciański (Švenčionys). Wówczas Kowalewscy tam właśnie, w Garbunach, mieszkali. Ochrzczona została w kościele pw. św. Józefa w Połuszu (Palūšė). W Ksiegach parafialnych pozostał zapis:
1894 года августа 6 дня въ Полушскомъ пръ. кocтѣлѣ окрѣщѣнъ млодѣнѣцъ по имѣни Франциска Aдама и Coфии ур. Юсисoвной Ковалевскихъ зак. дочь родившаяся сѣго 1894 года августа 4 дня в Гарбунахъ.. Воспъ. были Андрей Ковалевский съ Эвою Гарбовского супругою Андрея.
[1894 roku sierpnia 6 dnia w Połuskim parafialnym kościele ochrzczono dziecię imieniem Franciszka Adama i Zofii ur. Jusisówną Kowalewskich małżonków córkę, urodzoną tegoż 1894 roku sierpnia 4 dnia w Garbunach. Rodzicami chrzestnymi byli Andrzej Kowalewski z Ewą Garbowskiego żoną Andrzeja].
Miejsce samo w sobie jest niesamowite i urokliwe. Leśne jeziora i pagórki. Krajobraz niczym z miłoszowskich wierszy, czy doliny Issy. Bo diabłów i duchów w naszych stronach też nie brakowało, i nie bez kozery wspominam to właśnie w tym miejscu, pisząc o cioci Frani. Ale po kolei.
Od dziecka miała słaby wzrok, zdając więc sobie sprawę z własnej ułomności postanowiła nie zakładać rodziny. Drobna, niewysokiego wzrostu, w wieku 6 lat, około roku 1900, wysłana została od Wilna do Nazaretu - czyl do szkoły dla dziewcząt prowadzonych przez siostry Nazaretanki. I z pewnościa pod ich wpływem Frania postanowiła poswięcić się Bogu.
Ponieważ ówczesne wymagania stawiane przed kandydatkami do klasztorów były dość wysokie (opócz spełnienia warunków dotyczących odpowiedniego pochodzenia, majątku), należało być odpowiedniej kondycji zdrowotnej - Frania, ze względu na wspomnianą wcześniej wadę wzroku - nie została przyjęta do żadnego zgromadzenia habitowego. W tej sytuacji zdecydowała się na III Zakon Franciszkański - czyli została TERCJARKĄ, to znaczy, używając dzisiejszej terminologii zakonnicą świecką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnes
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:05, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Po opuszczeniu Nazaretu, chcąc być przez cały czas jak najbliżej kościoła, Frania pracowała jako gospodyni na plebaniach w różnych parafiach archidiecezji wileńskiej. Przez pewien czas u swego wuja-księdza Michała Wieliczko w parafii Mickuny (Mickūnai).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnes
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:06, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Miłość do Boga i Kościoła dość szybko przybrało formę chorobliwej, acz kolwiek zupełnie nieszkodliwej dla otoczenia dewocji. Każdą chwilę Frania poświęcała modlitwie, każdy zaoszczędzony grosz ofiarowywała na kościół...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnes
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:06, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Frania - jak twierdziła - posiadała niezwykłe umiejetności... Potrafiła nawiązać kontakt z duszami osób zmarłych. Pierwszy raz przekonała się o tym zupełnie nieświadomie - kiedy pewnej nocy, jeszcze w Nazarecie, przyszła do niej zmarła w 1915 roku młodsza siostra Emilia. Kiedy indziej, w Mickunach, rozmawiała z duchami dwóch nieżyjących od dłuższego już czasu księży. Pewnego razu, pod koniec lat '20 Frania miała sen. Przyśniła jej się zmarła kobieta, która przyszła do Frani zza światów z misją. Nieboszczka pochodziła z Wilna, była żoną drobnego sklepikarza z ulicy Niemieckiej, matką 13 letniej dziewczynki. Zmarła prosiła Franię o pomoc. Dziewczynka zapadała na gruźlicę, a ojciec-wdowiec zupełnie nie zauważał pogarszającego się stanu zdrowia córki. Sen powtarzał się przez kilka tygodni. Za każdym razem kończył się prośbą zmarłej o uratowanie córki. Frania z ciekawości wybrała się na ulicę Niemiecką by zobaczyć, czy taki sklep rzeczywiście się tam znajduje. Wszystko się zgadzało. Nie było więc innego wyjścia jak porozmawiać z właścicielem sklepu, który rzeczywiście był od kilku miesięcy wdowcem i miał 13 letnią córkę. Po wypełnieniu misji sen przestał się powtarzać, ale... Pewnej nocy Frania miała widzenie, kolejny raz przyszedł duch zmarłej kobiety - tym razem z prośbą by Frania wyszła zamąż za wdowca. Tym razem Frania była bezradna, złożyła już bowiem śluby czystości, była zakonnicą. Na szczęście jednak zmarła nie nachodziła już więcej biedej Frani.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|